MICHAŁ MINOR: Niż obywatelski
Galeria Ateneum zaprasza na kolejną w tym sezonie wystawę. Tym razem będzie to malarstwo Michała Minora, a tytuł ekspozycji brzmi Niż obywatelski. Wernisaż odbędzie się jak zwykle w piątek, 17 maja o godz. 18.00.
Urodzony w 1979 r. w Zabrzu, absolwent Wydziału Grafiki ASP w Katowicach, dyplom z wyróżnieniem uzyskał w 2005 r., tytuł doktora sztuki w 2009. Pracuje na stanowisku adiunkta na Wydziale Artystycznym w macierzystej uczelni i w katowickiej Wyższej Szkole Technicznej. Współpracuje również z Lubelską Szkołą Sztuki i Projektowania.
Uczestniczył w ponad 150 wystawach zbiorowych w kraju i za granicą (m.in. w Niemczech, Boliwii, Finlandii, Szwecji, Iranie, Japonii, Chinach, Bułgarii, Słowacji, Czechach, USA, Hongkongu), jest autorem 13 wystaw indywidualnych (m.in. GCK Katowice, Desi Berlin, BWA Rzeszów, Domoteka Warszawa, Galeria 2 Światy Kraków, Muzeum Miejskie w Zabrzu). Laureat licznych nagród i wyróżnień (m.in. Stypendium Ministra Kultury i Sztuki, Nagrody Marszałka Województwa Śląskiego dla młodych twórców, Nagrody Jury na 22 FPMW w Szczecinie, brązowego medalu na Triennale Plakatu w Toyamie, 2. nagrody specjalnej na Triennale Grafiki Polskiej w Katowicach).
Uprawia głównie malarstwo, rysunek i grafikę warsztatową, projektuje plakaty. Jego prace znajdują się w zbiorach muzealnych i kolekcjach prywatnych w kraju i za granicą. Jest członkiem stowarzyszeń Expedition Metropolis i Expedition Inside Culture.
W wywiadzie dla internetowego magazynu Reflektor Michał Minor mówi o sobie: „(…) noszę w sobie wiele emocji balansujących często na granicy dwóch skrajnych sytuacji: euforii i może – nie smutku, ale jakieś refleksji. Natomiast z natury jestem osobą dynamiczną, która nie wykazuje benedyktyńskich cech skupienia na tym co robi, więc do działania potrzebuję impulsu z zewnątrz. Dlatego te emocje, które prowokują do malowania obrazów, zrealizowania grafiki czy zaprojektowania plakatu biorą się z obserwacji otoczenia i niezgody na to, co się dzieje dookoła.
(…) maluję to, co chciałbym przekazać ludziom, którzy przykładowo wyrzucają śmieci do lasu, są agresywni w stosunku do innych, nie wykazują empatii wobec tego co dzieje się dookoła. I powoli zaczynam dochodzić do momentu, w którym widzę, że wszystko to, co robię jest hermetyczne. Kiedyś wydawało mi się, że sztuka może być egalitarna, dostępna dla każdego, że dzięki niej mogę zmienić świat, ale ci ludzie, którzy chcą mieć kontakt z tą sztuką nie wyrzucają starych pralek do lasów (…).
Jestem uczulony na sztukę, która chce być blisko polityki. Jeżeli chcesz być w polityce to lgnij do polityki i rób przez nią to, czego nie jesteś w stanie zrobić w sztuce. Sztuka nie może zastąpić polityki ani polityka sztuki.”
Na pytanie o proces twórczy odpowiada: „Mam ramy historii, opowieści, którą chcę przekazać, natomiast w samym akcie twórczym, jakkolwiek nie zabrzmiałoby to pompatycznie pracuję wielowątkowo, nielinearnie. Tworzę obraz sekwencjami, trochę jak film postmodernistyczny, gdzie nagle wielowątkowa sytuacja fabuły zaczyna składać się w jedną treść. Są obrazy, których namalowanie zajęło rok, dlatego że kształt komunikatu, który jest naprawdę bardzo istotny okazywał się być niewystarczający formalnie do tego, aby obraz opuścić mógł pracownię. Oczywiście forma też jest istotna, dlatego ta tkanka malarska u mnie funkcjonuje jako element tak samo ważny. Treść gromadzi się podczas malowania.”
I jeszcze kilka słów o odbiorcach i ich bezpośrednim wpływie na twórczość artysty: „(…) Czasami widz podpowiada mi rzeczy, które dostrzegł, a których sam nie widziałem i później zaczynam świadomie prowadzić obraz być może nawet w tym samym kierunku, w którym podpowiedział mi widz. Często jest to widz, który odwiedza pracownie i widzi niegotowy obraz na sztalugach. Ale często jest nawet tak, że ściągam obraz z wystawy i później go przemalowuje. Ponieważ kolekcjonuje różne wypowiedzi i zdania, robię sobie taki bilans zysków i strat, czy faktycznie dotarło poprzez dany obraz do ludzi to, co chciałem, czy też nie. Jeżeli okazuje się, że nie, to być może jest to dobry moment, żeby coś zmienić.”