Odeszła Barbara Szyling
Z ogromnym smutkiem przyjęliśmy wiadomość o śmierci Barbary Szyling. Odeszła 26 grudnia po krótkiej chorobie w wieku 88 lat.
Całe swoje życie związała z naszym Teatrem, spędziła w nim ponad pół wieku (od 1950 do 2004). Nie miała nawet 18 lat, kiedy do pracy w swoim zespole lalkowym – jeszcze wówczas prywatnym – przyjął ją dyrektor Juliusz Glatty. Jak każdy w tym maleńkim ensamble’u, robiła wówczas wszystko, szyła kostiumy, wykonywała lalki, czasem nimi również animowała, gdy brakowało rąk na scenie, ustawiała dekoracje, statystowała.
Od 1 maja 1964 do końca 1987 roku kierowała pracownią plastyczną. Po przejściu na emeryturę została jeszcze w Ateneum kilka lat jako krawcowa.
Jej znakomite rzemiosło i profesjonalizm doceniali zarówno kolejni dyrektorzy, jak i twórcy ponad 170 premier, przy których pracowała.
Była świetnym i życzliwym szefem, chętnie dzieliła się swoim doświadczeniem wychowując w pracowni kolejne pokolenia fachowców.
Serdeczna, pogodna, pełna energii, szalenie kontaktowa była też wspaniałą koleżanką, która Ateneum traktowała jak własny dom, a cały jego zespół jak rodzinę.
Dobrze mi się w Ateneum pracowało. Mogłam wiele razy zmienić pracę, ale nie zrobiłam tego. Nie wyobrażałam sobie bowiem, że mogłabym robić wciąż to samo, a tu każdy scenograf projektował inne lalki, a każde spotkanie z nowym twórcą pozwalało się rozwijać i uczyć nowych rzeczy – mówiła.
Przyglądam się narodzinom tych lalek od 1950 roku. To zajęcie nigdy mnie nie znudziło. I choć kostium dla Królowej Śniegu szyłam aż trzy razy, do trzech różnych spektakli, każdy był inny i atrakcyjniejszy od poprzedniego.
Basia znała Ateneum od podszewki, a jego dzieje miała w małym palcu – to była przecież równocześnie historia jej życia. Niestety już o nic z tej historii nie zapytamy, ale Basia na zawsze pozostanie w naszych sercach.
Pozostanie też smak przepysznych pierogów, którymi w każdą Barbórkę karmiła wszystkich swoich gości, czyli cały Teatr…
Na archiwalnych fotografiach Barbara Szyling ze swymi pierwszymi dyrektorami: Juliuszem Glattym (Barbara u góry z prawej) i Jerzym Zitzmanem.
foto: archiwum Teatru